• Start
    • Bieżące informacje
    • Ogłoszenia parafialne
    • Intencje mszalne
    • Zaproszenia diecezjalne
    • Pielgrzymki parafialne
    • Homilie i rekolekcje
      • Słowo życia - homilie niedzielne i świąteczne
      • Rekolekcje
      • Kazania pasyjne
      • Myśli zasłyszane
  • Nasz kościół
    • O parafii w kilku słowach
    • Duszpasterze
    • Rys historyczny
    • Wnętrze kościoła
      • Ikona Przemienienia Pańskiego
      • Kaplica z relikwiami świętych
      • Kaplice Matki Bożej
    • Kaplica całodziennej adoracji
    • O parafii w mediach
  • Dzieje się w parafii
    • Kronika wydarzeń
      • Rok 2020
      • Rok 2019
      • Rok 2018
      • Rok 2017
      • Rok 2016
      • Rok 2015
      • Rok 2014
      • Rok 2013
      • Rok 2012
      • Rok 2011
      • Rok 2010
      • Rok 2009
      • Rok 2008
      • Rok 2007
      • Rok 2006
    • Galeria zdjęć
      • Rok 2021
      • Rok 2020
      • Rok 2019
      • Rok 2018
      • Rok 2017
      • Rok 2016
      • Rok 2015
      • Rok 2014
      • Rok 2013
      • Rok 2012
      • Rok 2011
      • Rok 2010
      • Rok 2009
      • Zdjęcia z kroniki
    • Galeria filmowa YouTube
    • Biblioteka parafialna
    • Świetlica Cegiełka
    • Dom Złotej Jesieni
  • Wspólnoty
    • Apostolstwo Dobrej Śmierci
    • Dzieci Maryi
    • Ministranci i lektorzy
    • Neokatechumenat
    • Oaza
    • Parafialny Zespół Caritas
    • Rada parafialna
    • Rodziny Szensztackie
    • Róże Różańcowe
    • Ruch Wiara i Światło
    • Spotkania Mężczyzn
    • Szafarze Komunii Św.
    • Szkoła Nowej Ewangelizacji
    • Wspólnota Kapłańska Osób Świeckich
    • Gospel Joys
    • Scholka dziecięca
    • Stowarzyszenie Immaculata
    • 13 Srebrna
      • O grupie pielgrzymkowej
      • 31. Pielgrzymka Opolska
      • 33. Pielgrzymka Opolska
      • 34. Pielgrzymka Opolska
      • 35. Pielgrzymka Opolska
      • 36. Pielgrzymka Opolska
      • 37. Pielgrzymka Opolska
      • 38. Pielgrzymka Opolska
      • 39. Pielgrzymka Opolska
      • 40. Pielgrzymka Opolska
      • 41. Pielgrzymka Opolska
      • 42. Pielgrzymka Opolska
      • 43. Pielgrzymka Opolska
  • Sakramenty
    • Chrzest
    • Bierzmowanie
    • Eucharystia
    • Pokuta
    • Namaszczenie chorych
    • Kapłaństwo
    • Małżeństwo
  • Lektura dla ducha
    • Przemienienie Pańskie
    • Rozmowy rozmaite
    • Listy pasterskie
    • Teksty kazań i katechez
    • Wskazania pasterskie
    • Triduum Paschalne
    • Duchowa adopcja
    • Mini-recenzje
  • Katolicy w świecie
    • Wydarzenia w Kościele
    • Polecane strony
    • Media diecezjalne
      • Opolski Gość Niedzielny
      • Radio Doxa
  • Kontakt

  • 0

Nie wymądrzajmy się, ale cierpliwie słuchajmy

Wpisany przez Ania

Opole, 8 lutego 2012 roku

Ks. Marcin Kulisz, który jest w naszej parafii od półtora roku, pełni posługę kapelana w szpitalu przy ul. Wodociągowej czyli w Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Neuropsychiatryczny im. św. Jadwigi. Na co dzień towarzyszy pacjentom w ich lękach i nadziejach, a nam opowiada o swoich zadaniach, ale też o tym, jak stanąć wobec choroby bliskiej osoby, jaką wartość niesie cierpienie, i jak ważne są współczucie, obecność i służba.

Jak często chodzi Ksiądz do szpitala?
Umowa zawarta między księdzem biskupem a dyrektorem szpitala obejmuje trzy obecności w ciągu tygodnia. Odprawiam wtedy Mszę św. w kaplicy, obecnie remontowanej, a także odwiedzam chorych na wszystkich oddziałach oprócz dziecięcego. Z własnej inicjatywy przychodzę do szpitala również w pozostałe dni tygodnia. Będąc tam codziennie, udzielam sakramentu pojednania, namaszczenia chorych i Komunii św., a także słucham i odpowiadam na pytania.

Dlaczego zdecydował się Ksiądz na codzienne wizyty?
Wynika to z wyczucia potrzeby obecności kapłana, szczególnie na oddziałach psychiatrycznych. Wśród tych pacjentów spotkałem się z potrzebą większego kontaktu, nie tylko formalnego, z księdzem, który często staje się dla nich jedynym łącznikiem z światem zewnętrznym. Rozmowa z kapłanem, pewien rytuał spotkań wprowadza tym ludziom pokój w serca, leczy duszę. Specjalnie postanowiłem być w szpitalu codziennie o stałej godzinie, zawsze o 14.00, by łatwiej było im to zapamiętać. Na zakończenie każdego spotkania przypominam, kiedy przyjdę ponownie. Gdybym mówił im, że będę za dwa, trzy dni, to by nie pamiętali. A tak mówię, że będę jutro. Pacjenci już się tego nauczyli i przed moim przyjściem przygotowują się na przyjęcie Komunii św. Ważne podkreślenia jest, że przyjmowanie Komunii św. na wielu z nich wpływa kojąco i uspokajająco, podtrzymuje ich, jest integralną częścią procesu leczenia. Oczywiście nie dla wszystkich, ale naprawdę dla wielu.

A uczestnictwo w Mszy św. i sakrament pokuty?
W przypadku pacjentów oddziałów psychiatrycznych w posłudze sakramentu pokuty częściej niż z grzechem mam do czynienia z ludzką tragedią. Natomiast jeśli chodzi o uczestnictwo w Mszy św., to pójść do kaplicy na Eucharystię mogą tylko te osoby, które mają IV grupę. Jest to zaledwie kilka osób. Pozostali nie mają prawa wychodzić poza swój oddział.

Kto zatem uczestniczy w Mszy św., skoro pacjenci oddziałów psychiatrycznych nie mogą?
Chorzy leżący na innych oddziałach, ale najczęściej przed badaniami. Bo badania na neurologii są na tyle obciążające organizm, że wiele osób po nich przez kilka dni zostaje w łóżku. Na Mszę św. przychodzą również rodzice dzieci będących w szpitalu.

Ksiądz nie tylko spowiada i rozdziela Komunię św., ale również udziela sakramentu namaszczenia chorych. Jaka jest istota tego sakramentu?
Sakrament namaszczenia chorych jest równie ważny jak inne sakramenty, ponieważ obok działania uzdrawiającego według woli Boga, w sposób szczególny daje choremu poczucie, iż w jego cierpieniu Jezus jest z nim, umacniając chorego i wnosząc w jego serce pokój. Pozwala to uczynić cierpienie czystą formą świadectwa. Ten sakrament nierzadko bywa jedynym sakramentem, jaki chory może przyjąć ze względu na okoliczności choroby, takie jak niemożność mówienia czy połykania.

Czy wchodząc do sal na szpitalnych oddziałach spotyka się Ksiądz z negatywnymi reakcjami pacjentów na obecność kapłana?
Nie. Na oddziałach neurologicznych z negatywnymi reakcjami nie spotkałem się. Od czasu do czasu zdarza się obojętność, jednak większość pacjentów przyjmuje mnie z radością. Natomiast na psychiatrii reakcje są przeróżne. Trzeba być uważnym, delikatnym i poważnie traktować pacjentów. Niebagatelną rolę spełnia również stosunek personelu do osoby księdza. A chcę mocno podkreślić, że zarówno w szpitalu, jak i w hospicjum ten stosunek jest wspaniały. Dobra atmosfera pomaga kapłanowi lepiej służyć choremu człowiekowi.

Czego pacjenci oczekują od Księdza?
Trzeba rozróżnić chorych z oddziałów neurologicznych, od chorych z oddziałów psychiatrycznych. Ci pierwsi częściej oczekują posługi sakramentalnej, rzadziej dłuższej rozmowy. Natomiast pacjenci na psychiatrii przede wszystkim potrzebują mojej gotowości na wysłuchanie ich zwierzeń.

Z jakimi reakcjami emocjonalnymi spotyka się Ksiądz w szpitalu? Czy dominuje lęk?
W szpitalu można doświadczyć całej gamy emocji, nawet u jednego pacjenta stan emocjonalny zmienia się od skrajnej rozpaczy po entuzjazm. Schorzenia neurologiczne mają bardzo poważny przebieg. Pacjenci mają świadomość tego stanu rzeczy i to rodzi poczucie lęku. Natomiast na psychiatrii lęk jest wiodącym objawem większości przeżyć osób chorych, a w stanach szczególnie poważnych mamy do czynienia z brakiem poczucia choroby.

Czy w swojej posłudze kapłańskiej spotykał się Ksiądz wcześniej z tego typu schorzeniami?
Bardzo sporadycznie. Wprawdzie wcześniej pracowałem 3 lata w szpitalu, ale na oddziałach chirurgicznym i wewnętrznym. Tam posługa kapelana wygląda zupełnie inaczej.

Posługuje Ksiądz również w hospicjum „Samarytanin”…
Tak. Służba w hospicjum wymaga jeszcze większej wrażliwości, gdyż chorzy bardzo często są świadomi powolnego, ale nieuniknionego procesu umierania. Dodatkową opieką trzeba objąć również rodziny konających pacjentów.

Ale wracając do szpitala i kontaktu z pacjentami. Czego chorzy od nas potrzebują? Zdarza się, że padają deklaracje, że nie potrzebują naszego współczucia, a to właśnie współczucie wskazuje się jako podstawę chrześcijańskiego odnoszenia się do bliźnich.
Jeżeli chory ogłasza, że nie potrzebuje współczucia, to znaczy, że w przeszłości zawiódł się ogromnie na drugim człowieku. To jest jedyny powód. Ludzie niepotrzebujący współczucia, prawdopodobnie nigdy w życiu go jeszcze nie zaznali i nie wierzą, że mogą je otrzymać.

To znaczy, że nie słuchać takich deklaracji?
Wręcz przeciwnie. Trzeba je dobrze słuchać. Delikatnie drążyć, by móc wyłowić, o co tak naprawdę chodzi w tym oporze. Trzeba jednak pamiętać, że nie nasze słowa kierowane do chorych, lecz nasza postawa wobec nich mogą ich przekonać, że niesprawność czy choroba, z którą się zmagają, może być drogą do dania najbardziej czystej formy chrześcijańskiego świadectwa. Jako katolicy będąc z chorymi, dajemy im poczucie, że ich cierpienie jest nie tylko przegadane, ale jest czymś co niesie wartość, jest czymś ważnym, w czym i my przez posługę chorym mamy swój udział.

Jaki jest sens cierpienia?
Sens cierpienia ponoszonego przez chorego jest taki sam jak sens cierpienia Chrystusa na krzyżu. Cierpienie jest ogniem, który pozwala objawić się Miłości jako ostatecznemu naszemu przeznaczeniu.

Kiedy dowiadujemy się o chorobie, to najpierw pojawia się bunt, złość…
Dokładnie. I wtedy zachowanie otoczenia, nie księdza, ale najbliższych decyduje o tym, jak człowiek ją przyjmuje. Choroba nie dotyka tylko jednego człowieka na bezludnej wyspie, ale choroba przez tego jednego człowieka wchodzi w całą strukturę rodziny, w której zyje. To nie jest tylko jego osobista sprawa i nie jest obojętne, jak chorobę przyjmie jego otoczenie. Chory człowiek jest jednym z nas, dlatego trzeba nam przyjąć jego chorobę.

Zatem jak powinniśmy się zachowywać, co powinniśmy robić?
Pierwszą rzeczą jest cierpliwie słuchać, bo chory ma naprawdę bardzo dużo do powiedzenia. Potem odpowiadajmy na jego konkretne pytania, nie pouczajmy go, nie wymądrzajmy się, maskując naszą nieporadność, nie zagadujmy go, ale odpowiadajmy na pytania, które nam stawia.

To jest u początku, a jak przygotować się na ostatnie chwile życia bliskiej osoby?
Z przygotowaniem nie można czekać na ostatnie chwile. Ważne jest by już w początkowych momentach choroby rozpocząć wspólną drogę, niezależnie od tego, jaki będzie jej finał. Już od wstępnej diagnozy ważna jest obecność, bliskość, współodczuwanie, konkretna służba, pomoc. Wówczas jest szansa, że zdobędziemy zaufanie chorego, dając mu nieustanne poczucie, że ktoś jest z nim. Bez tego nie ma poczucia obecności Bożej. Warto sobie w tym miejscu zadać pytanie, czy jako chrześcijanie jesteśmy gotowi do takiej postawy? Czasami szukamy mniej lub bardziej prawdziwej religii, uprawiając koktajlowe dyskusje, także teologiczne, a tymczasem bywa, że sama religia umiera na bezduszność, nawet ta która głosi istnienie nieśmiertelnej duszy. Człowiek, w którym nie widzi się tego najważniejszego daru, jakim jest dusza, staje się straszliwie zubożonym w swej prawdzie i życiu.

Skąd takie postawy się rodzą?
Od wielu lat duchowość człowieka jest coraz bardzie rugowana, zastępuje ją postęp intelektualny, techniczny i naukowy. Oderwaliśmy się od własnych korzeni duchowych. Jezus powiedział: „Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a duszę swoją zatraci lub szkodę poniesie? (Łk 9, 25).

Jakie jest lekarstwo?
Powinniśmy na nowo odkryć znaczenie modlitwy jako doświadczenia Chrystusa, który nas prowadzi swoim słowem i życiem, odkryć na nowo sakramenty święte, szczególnie Eucharystię i sakrament pokuty, jako radykalne doświadczenia Miłości Bożej. Trzeba nam doświadczyć przez to Chrystusa jako Boga, który leczy, a także człowieka, który ma duszę wartą tej Miłości leczącej nas z lęku i śmierci.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Ania Kwaśnicka

Powrót

Lektura dla ducha Rozmowy rozmaite Nie wymądrzajmy się, ale cierpliwie słuchajmy

Najnowsze artykuły

  • Modlitwa o pokój
  • W jaki sposób rozmawiamy z innymi?
  • Mamy pewność co do przyszłości
  • Zobaczmy w Jezusie najpiękniejszy dar
  • Mrok betlejemskiej nocy zostaje pokonany
  • Modlitwa o pokój na świecie
  • Odwiedziny kolędowe w pandemii
  • Bożonarodzeniowe dekoracje
  • Błogosławieństwo dzieci
  • Przyjmijcie bożonarodzeniowe życzenia

6_032.jpg

Oto jest dzień

Nasza Parafia

Rzymskokatolicka Parafia
Przemienienia Pańskiego w Opolu
ul. gen. Grota-Roweckiego 3, 45-267 Opole
tel. 77 455 55 46
konto parafialne PEKAO SA I O. w Opolu 81 1240 1633 1111 0000 2651 7090

Kancelaria parafialna

Czynna od poniedziałku do piątku od 16.00 do 18.00.
W soboty, niedziele i w święta kancelaria jest nieczynna.

Wezwania do chorego  - tel. 77 455 55 46.

Wykonanie: www.linknet.pl
Rzymskokatolicka Parafia pw. Przemienienia Pańskiego | Copyright © 2006-2013

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...